Jak co roku, po zimie, "wietrzę szafy". Rzeczy zbędne wrzuciłam do kontenera PCK. Między innymi buty - niepowtarzalne, bo przerabiane u szewca, z wymyślonymi przeze mnie wstawkami. Jakież było moje zdziwienie, kiedy tydzień później zobaczyłam w nich moją sąsiadkę. Ta, widząc moje zaskoczenie, z dumą stwierdza: "Ładne? Kupiłam wczoraj od chłopa, na ryneczku..."
Hmm...
...
za oknem
oddalający się stukot
moich obcasów
---
behind the window
receding click
of my heels
Hahaha, to niezłe buty :D
OdpowiedzUsuńAno niezłe ;)
OdpowiedzUsuńod kilku lat te kontenery nie mają już nic wspólnego z PCK - chociaz loga PCK jeszcze zostały
OdpowiedzUsuńA widzisz, trzeba było nie wyrzucać! ;-)
OdpowiedzUsuńBardzo fajne.
aneta m.
Chyba tak :) Teraz już sąsiadce bucików z nóg nie zedrę ;)
UsuńDziękuję i pozdrawiam :)